Głuchy telefon zamiast obiecanego złotego interesu, fatalne doradztwo zamiast profesjonalnej pomocy – to tylko kilka z przykrych doświadczeń hodowców, z którymi styka się HelixFood. Czy istnieje rada na nieuczciwych liderów prowadzących dziesiątki hodowli na skraj upadłości?

Hodowla ślimaka jadalnego to niezwykle wdzięczny i opłacalny biznes, pod warunkiem, że jest się gotowym na jego otwarcie oraz odpowiednio przygotowanym do prowadzenia fermy. Na rynku nie brak firm, które świadczą usługi wsparcia nowych hodowców, lecz znikoma ilość z nich faktycznie zna się na temacie, nastawiając się jedynie na szybką sprzedaż usług. W efekcie sporą rzeszę nowych osób w branży spotyka rozczarowanie oraz utrata środków pieniężnych. Konsekwencje dotykają również samej branży hodowli ślimaków – negatywne opinie zniechęcają do uruchomienia własnej fermy. Jak należy więc rozważnie stawiać kroki, by uchronić się przed nieuczciwymi liderami?

Pierwszym aspektem, na który przed wejściem we współpracę warto zwrócić uwagę jest bezkrytyczna ocena potencjału hodowli lub brak jej zmierzenia. Choć prowadzenie fermy ślimaków nie należy do specjalnie trudnych, to na finalny sukces ma wpływ wiele czynników – nakłady finansowe, charakterystyka działki czy samo podejście niedoszłego hodowcy. Wątpliwości powinny więc wzbudzić oferty firm, które bez wywiadu gwarantują pewny sukces i szybki zwrot inwestycji, jak również dostawę stada matecznego z pasze bez szczegółowego wywiadu. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy uruchomienie hodowli poprzedza szczegółowy wywiad oraz audyt weryfikujący działkę. Dobrze również otrzymać kosztorys hodowli, by dokładnie zmierzyć się z wydatkami – nie tylko tymi koniecznymi dla uruchomienia hodowli, ale również tymi, które trzeba będzie ponieść w trakcie prowadzenia fermy.

Gwarancja zbytu – choć nie jest niezbędna, dobrze świadczy o podejściu opiekuna do samego hodowcy. Daje to poczucie pewności, że wprowadzenie w hodowlę nie jest jedynie próbą zawarcia krótkiej znajomości i szybkiego wzbogacenia przez danego lidera, ale chęcią nawiązania długofalowej współpracy. Tutaj należy uważać na pułapki w postaci niepodpartych niczym obietnic o wysokości zarobków przy zbycie – oferowane słownie stawki niejednokrotnie mijają się z tym, co otrzymujemy przy samej sprzedaży. Co roku przez fora internetowe przetacza się fala krytyki pod kątem branży hodowli ślimaków przez rozgoryczonych hodowców, których towar albo trafia do przysłowiowego śmietnika, albo oferowane stawki w skupie przekładają się na nierentowność. Niestety nadal wiele firm prowadzących merytoryczne przygotowanie hodowców nastawia się na szybki zysk związany z dostawą reproduktorów, paszy oraz usługi doradczej, by jedynie odhaczyć na liście “kolejnego” klienta.

Choć wydaje się to oczywiste, jednym z najważniejszych kroków przed uruchomieniem hodowli jest odpowiednie przygotowanie merytoryczne. To właśnie powielanie błędów szkolących liderów prowadzi do fatalnej jakości ślimaków, których zwyczajnie nikt na rynku nie chce skupić. Choć nie ma złotego lekarstwa na niekompetencje liderów w tym zakresie (każdy będzie bronił swojej metodologii), naszą uwagę powinna zwrócić zbytnia ugodowość przekazywanych porad dotyczących prowadzenia fermy ślimaków. Biorąc pod uwagę ilość czynników wpływających na finalną jakość przeznaczonego na zbyt ślimaka należy przestrzegać wszelkich zaleceń, by przygotować jak największą ilość wartościowego tuczu.

Nie bez powodu więc, jako HelixFood, współpracę rozpoczynamy od kompleksowego audytu, w którym nie tylko weryfikujemy warunki pod prowadzenie fermy, ale również przedstawiamy dokładną wycenę prowadzenia hodowli oraz przedstawiamy wyzwania, z jakimi mierzyć się będzie nowy hodowca ślimaków. Choć wciąż dla wielu osób krok ten może wydawać się zbyteczny, powstające pod naszym przewodnictwem fermy wykazują wysoką efektywność oraz osiągają realne, zgodne z założeniami zyski.

Pamiętaj – hodowla ślimaków to inwestycja, w którą należy wejść świadomie i odpowiedzialnie.